Podsumowanie

 

W wyprawie wzięło udział 28 osób, w tym 12 kobiet i 16 mężczyzn (wliczając Lienę i Iva, naszych kierowców). 14 z nich przejechało całość trasy. Było to: 2 Austriaków, 5 Litwinów, 2 Łotyszy, 1 Niemiec mieszkający we Włoszech, 15 Polaków, 1 Szkot, 2 Włoszki.
Podczas 23 dni pedałowania pokonaliśmy około 1500 km, w trakcie których za pomocą roweru zdobyliśmy 8 geograficznie istniejących passo (czyli przełęczy): Passo Mandrioli (1173 m), Passo Fangacii (1228 m), Passo Consuma (1050 m), Passo dell’ Abetone (1388 m), Passo dell Radici (1529 m), Passo dei Carpinelli (842 m), Passo di Cento Croci (1055 m), Passo del Maniva (1660 m). To ostatnie zaliczyło tylko 6 osób z naszej grupy. Dodatkowo na Passo Tratto Spino (1760 m), znajdujące się w masywie Monte Baldo, wjechaliśmy kolejką. Do tego należy dodać niezapomniane podjazdy, które niektórym z nas na trwałe będą kojarzyć się z nazwami miejscowości: San Marino, San Leo, Balze, Fosdinovo, Selvino (do którego, poza 2 osobami wszyscy wjechali kolejką) oraz szczyt Culmine di San Pietro (1258 m) i nasz ostatni podjazd do kempingu w Lanzo d’Intelvi należycie wynagrodzony pizzą w pociągu. I jakby tego było mało ostatniego dnia wyprawy, przed dotarciem do Mediolanu, 4 osoby wjechały jeszcze na szczyt Sighignola (1320 m).
Biorąc pod uwagę powyższe wyliczenie, dedykujemy naszej włoskiej wyprawie drugi podtytuł, „na pizzę do Włoch, nikt nie spodziewał się podjazdu”.
Do listy strat w trakcie wyprawy należy przede wszystkim zaliczyć te rzeczy, które zginęły podczas włamania do wyprawowego busa w Bresci, a do najpoważniejszych usterek rowerowych, złamaną ramę (potem zespawaną) w rowerze Marcina.
Należy zaznaczyć, że dzięki wyprawie CROTOS wzbogacił się o czerwony, emaliowany gar umożliwiający zbiorowe przyrządzanie potraw.