Podsumowanie

Wyprawę zakończyliśmy według planu 3 marca, aczkolwiek nie zdobyliśmy najwyższej góry Hiszpanii, wulkanu El Teide na Teneryfie. Wjechaliśmy na dolną stację kolejki linowej (2356 m), nią na stację górną (3555 m), ale niestety nie mogliśmy wspiąć się na szczyt z powodu oblodzenia szlaku.

Trasa przez 7 wysp nie była łatwa, ale dała możliwość podziwiania bogactwa krajobrazów, malowniczych starych wiosek (jak zwykle brakowało czasu na zwiedzanie) i korzystania z niezatłoczonych górskich dróg, które dostarczyły nam wiele emocji zwłaszcza przy zjazdach. Można powiedzieć, że trudność trasy była wyższa niż przeciętnie na naszych wyprawach: strome zbocza, niespodziewanie niska temperatura w górach, surowe warunki na górskich kempingach. Nic dziwnego, że niektórzy skrócili swój pobyt albo szukali dróg „alternatywnych”. Niestety mieliśmy też kilka ofiar upadku z roweru…

Było nas 35 osób z 7 państw: Hiszpania, Irlandia, Litwa, Nowa Zelandia, Polska, Szkocja, Wielka Brytania. Zdecydowana większość to Litwini! Tylko 9 kobiet… i tylko 4 osoby przejechały całą trasę, czyli 1292 km, aczkolwiek 17 zarejestrowało się na całość. Najstarszy uczestnik miał 78 lat, najmłodsi – 28. Tym razem wielu debiutantów – 13.