Podsumowanie

Podróżowanie po Południowym Wietnamie i Kambodży było miłą niespodzianką. Chodziło o gościnność  mieszkańców, świetną pogodę i… Internet – dosłownie wszędzie. To była łatwa trasa, tylko z jedną górą z prawdziwego zdarzenia – 1500 m, na szczycie której usytuowane jest miasto-uzdrowisko Dalat. Ostatni tydzień jechaliśmy wybrzeżem Morza Południowochińskiego, wzdłuż pięknych plaż i z wiatrem w plecy. Zrobienie dziennego odcinka (65-70 km) było łatwe i zajmowało zaledwie kilka godzin.

Czy mieliśmy niemiłe niespodzianki? Tak. Największą z firmą, z którą byliśmy umówieni na wynajem samochodu bagażowego. Po kilku miesiącach ustaleń i zapłaceniu depozytu, w przeddzień startu wyprawy zażądała trzy razy większej stawki, niż to było uzgodnione. Na szczęście pomogła pracownica hostelu w Sajgonie, w którym się zatrzymaliśmy – znalazła samochód z kierowcą, ale tylko na Wietnam. Chcemy podziękować uczestnikom, że zgodzili się na zmianę warunków uczestnictwa w trakcie wyprawy. W zamian za brak transportu bagażu w Kambodży, zaproponowaliśmy noclegi w hotelach z klimatyzacją i wi-fi! Podróżowanie tam było o tyle łatwiejsze, że dzieci od najwcześniejszych klas uczą się w szkołach angielskiego. Państwo promuje turystykę wszelkimi możliwymi sposobami, rośnie bowiem zainteresowanie odwiedzaniem Kambodży, zwłaszcza kompleksu świątyń w Angkor Wat i stolicy Phnom Penh.

Wracając do Wietnamu, kierowca czekał na nas na granicy z ekwipunkiem, który u niego zostawiliśmy. Ponieważ mówił tylko po wietnamsku, porozumiewaliśmy się z nim dzwoniąc do naszej wybawicielki do hostelu w Sajgonie.

Z powodu prywatnych trzej uczestnicy skrócili udział, w wyniku czego pierwszy raz w historii BaltiCCycle grupa składała się wyłącznie z Litwinów. Na trasie przewinęło się 18 osób (tylko 4 kobiety), 8 przejechało cały dystans. W ciągu 27 dni (12.02 – 10.03) przejechali 1600 km.

Wszyscy mogą poświadczyć – Wietnam i Kambodża są naprawdę wspaniałym kawałkiem świata do podróżowania na rowerze!